Recenzja #1 - Muzeum Pyry w Poznaniu


recenzja

Ziemniak, kartofel, bulwa czy pyra to tylko cztery z nazw, którymi określamy jedno
z najpopularniejszych warzyw w Polsce. Każdy Polak zjada średnio 100 kg ziemniaków w ciągu roku i jest to największy wynik w całej Europie. A że pyrożercy kojarzą się z Wielkopolską, to w stolicy Pyrlandii powstało Poznańskie Muzeum Pyry. Na początku lutego miałam okazję je odwiedzić, więc poniżej znajdziecie recenzję wraz z garścią informacji praktycznych.


POZNAŃSKIE MUZEUM PYRY

GDZIE?

ul. Wroniecka w Poznaniu, wejścia natomiast znajduje się od ulicy Mokrej.

Najłatwiej dojechać komunikacją miejską (tramwajem) na przystanek Wrocławska i przejść przez Stary Rynek lub na Placu Wielkopolskim i przejść ulicą Masztalarską. 

ZA ILE?

Bilet normalny - 18 zł
Bilet ulgowy - 16 zł (dzieci, uczniowie, studenci, seniorzy i osoby niepełnosprawne)

Zachęcam Was jednak do zaglądania na Groupon. Nam udało się kupić bilety dla dwóch osób dorosłych za 21 zł.

KIEDY?

Muzeum jest czynne od wtorku do niedzieli w godzinach 10:00 - 18:00. 
Zwiedzanie rozpoczyna się zawsze o pełnej godzinie.

My wybraliśmy się w weekend o godzinie 14:00 i zdecydowanie jest to pora, którą najchętniej wybierają rodziny z dziećmi. Jeżeli, więc wolicie spędzić ten czas w mniejszym gronie, wybierzcie inną godzinę. 


DLA KOGO?

Dla wszystkich pyrożerców, dla rodzin z dziećmi i dla grupy znajomej ciekawej świata. 

Jeżeli jednak jesteś osobą, która nie interesuje się totalnie historią ziemniaka, nie lubisz słuchać opowieści przewodnika (który notabene opowiada mega ciekawie i z poczuciem humory, pozdrawiam Marcin jeżeli to czytasz 😃) to niech sobie odpuści. Choć mimo tego, uważam że powinniście dać szansę temu Muzeum i poświęcić godzinkę czasu z Waszego cudnego życia!


SUBIEKTYWNA OPINIA O MUZEUM PYRY

Jestem zdecydowanie na tak! Może nie przebiło mojego ukochanego Rogalowego Muzeum, ponieważ nic nie jest w staniej konkurować z rogalem świętomarcińskim, ale na pewno warto wybrać się do KRÓLESTWA PYRY. Mimo, że Muzeum jest otwarte dopiero 4 miesiące, to już znalazło się w czołówce muzeów na mapie Poznania. 

Przede wszystkim nie jest to typowe muzeum, a godzinne warsztaty kręcące się wokół pyry. Na początek każdy z uczestników przygotowuje swoją pyrę, mając do wyboru 4 przyprawy: sól, pieprz, tymianek i mielona papryka. Róbcie to z największą starannością, ponieważ na koniec otrzymacie tę pyrkę do skonsumowania 😋. Po robótkach kuchennych w świat ziemniaka wprowadzi Was przewodnik, który w specjalnie dobranym stroju z wykorzystaniem gwary poznańskiej oraz z humorem w tle, opowie historię niczym Pan Bulwa z Toy Story.  

Opowieść będzie podzielona na kilka części, od początków ziemniaka z gorącej Ameryki Południowej a dokładniej Peru, przez czasy Jana III Sobieskiego, za którego panowania dotarły do naszego kraju pyry, aż po czasy I Wojny Światowej i Powstania Wielkopolskiego, gdzie każdy z żołnierzy tygodniowo miał przydział 3,5 kg ziemniaków. 

Wszystko odbywa się w podziemnej części kamienicy wśród klimatycznej, czerwonej cegły i w blasku ciepłego światła. Eksponaty są wykonane starannie, a imitację dań na bazie pyry z całego świata - REWELACJA! Dla chętnych jest możliwość wykonania fotki z Królem Ziemniakiem w koronie. 

Po godzinnej podróży w układzie Pyrocentrycznym otrzymacie własnoręcznie przyrządzoną pyrę z pieca. Jest gorąca i pyszna! Smakowała wyśmienicie, a brakowało tylko... gziku. Nic jednak straconego, ponieważ Muzeum Pyry współpracuje z Pyra Barem, gdzie otrzymujecie zniżkę.

Pomysłodawcy tego miejsca potwierdzają, że jak zawsze liczy się pomysł i nawet o najmniej spodziewanej rzeczy można rewelacyjne opowiadać! Kto by pomyślał, że ludzie będą ciekawi historii ZIEMNIAKA, a jednak. Pyra przedstawiona w taki sposób, że nie marzę o niczym innym niż o pyrach z niedzielnego obiadu albo o szarych kluchach. 😊




poznań, pyra

Liczę, że tą krótką recenzją namówiłam Was do odwiedzenia tego niecodziennego miejsca. Dajcie znać koniecznie czy się wybierzecie albo jak wrażenia po wizycie. Sprawdźcie także poprzedni post o 8 atrakcjach, o które warto wzbogacić zimę w Poznaniu.