Chicago - wietrzne miasto, czy warto odwiedzić?



Pierwsze moje słowa po powrocie z Chicago są jak tytuł albumu muzycznego z 1985 roku poświęcony właśnie temu miastu, czyli - take me back to Chicago. Oj wróciłabym. 

Wietrzne miasto lub mały Nowy Jork jak mówią niektórzy przede wszystkim zachwyca architekturą. Połączenie nowoczesnych, oszklonych wieżowców (halo Polsko, kiedy zaczniemy takie budować?) z starą klasyczna kamienną/ceglaną architekturą, a pomiędzy nimi pięknego koloru szeroka rzeka, która wypływa z morza tfu jeziora Michigan. Kolejnym atutem Chicago jest spokój, tzn. jeżeli ktoś był wcześniej w dużych miastach USA jak NYC, Los Angeles czy Miami, to odczuje różnicę. Wskażę, więc Wam co możecie podziwiać w Chicago wraz kilkoma wskazówkami. Zapraszam do lektury.

1. Architektura

Kto nie lubi wieżowców niech pierwszy rzuci kamieniem. One zawsze robią wrażenie, a my jako ludzie dosłownie czujemy, że robimy wielkie rzeczy. To właśnie tutaj powstał pierwsz drapacz chmur w 1885 roku i między innymi dzięki niemu inne miasta rozpoczęły przebudowę miast na "styl chicagowski".  Z punktów obowiązkowych koniecznie należy odwiedzić Willis Tower i słynne SkyDeck oraz polecam drugi punkt widokowy (może być za darmo :)) 875 North Michigan Avenue, a dokładnie koktajl bar na 96 piętrze. 















2. Rzeka Chicago

I znowu możemy zobaczyć wyjątkowość inżynierów tamtych czasów, którzy odwrócili bieg rzeki. Z początku była dopływem jeziora Michigan, ale po zanieczyszczeniu się rzeki zdecydowano o zawrócono jej bieg. W samym centrum "Chicago Loop" możemy podziwiać przepiękny kolor Chicago River. Jest on trudny do określenia i wydaję mi się, że może być jakoś specjalnie zabarwiana. Na przykładzie farbowania na kolor soczyście zielony w święto Patryka, 17 marca. Po rzece możecie popływać wodną taksówką (bilet w jedną stronę $6, 24 h $10), jachtami, wycieczkowymi łódkami albo kajakami. Nie widziałam rowerów wodnych, może podpowiem komuś biznes na american dream ;). 





3. Jezioro Michigan


Jezioro, które wygląda jak morze. I to dosłownie. Końca nie widać, a przy chicagowskim wietrze są fale niczym na Bałtyku czy na wybrzeżu USA. Zaskoczeniem dla mnie był poziom czystości tego akwenu. Wchodząc na głębokość ok. 1,5, nadal bez problemu widziałam swoje stopy. Czystość niczym woda w LA czy Miami. Jedyne dwie różnice to... temperatura, a to pozytywna brak soli! Temperatura jednak niczym w Bałtyku! Nad jeziorem jest popularny Navy Pier, a także ogromna marina.



4. Plaże 

Na każdej z plaż macie do wypożyczenia leżaki niczym w hotelowych kurortach. Wszędzie są również ratownicy i flagi, które wskazują warunki w wodzie (zielona - ok, żółta - zagrożenia, ale nadal można, czerwona - zakaz). Nie usłyszycie tutaj haseł rodem z polskich plaż, ale jeżeli usłyszycie dzwoneczki to zacznijcie się rozglądać. Przyjechał Pan z lodami w lodówce na wózku. Na innych plażach w USA się z tym nie spotkałam.

Ohio Street Beach

Najmniejsza z 3 plaż, które odwiedziłam, ale najbardziej klimatyczna jak dla mnie. Przygrywa muzyczka (taki letni house), piaszczysta plaża, na miejscu bar z przekąskami i drinkami, a obok do wypożyczenia SUPy. 


Oak Street Beach

Plaża na końcu głównej ulicy Chicago - Magnificiant Avenue. Oak należy do jednej z najbardziej uczęszczanych plaż w Chicago. Co sprawia, że ludzi jest bardzo dużo, a przy nadal nie za dużej plaży - ciężko o fajne miejsce. Na tej plaży znajduje się boisko do siatkówki plażowej, ale niestety nie ma baru. Minusem jest wejście do wody, przez pierwsze 5-7 metrów są kamienie niczym w Chorwacji, a do później łagodne, piaszczyste dno. 



North Avenue Beach

Największa miejska plaża w Chicago, tuż przy Lincoln Park i zoo. Ta prawa jest z prawdziwego zdarzenia i najbardziej przypomina morskie kurorty. Są boiska do siatkówki, do rugby. Dodatkowo jest ogromna imitacja statku i na nim znajduje się bar. Największym plusem jednak tej plaży jest widok na downtown i skupisko wieżowców.


5. Komunikacja

Ciężko mi cokolwiek o niej powiedzieć, bo mało korzystałam. Było czysto, widziałam myszy ale żadnych szczurów. Połączenie z lotniska do centrum jest bardzo dobre (niebieska linia) i koszt $5, co najlepsze tylko na lotnisku w automacie bilet kosztuje $5, w pozostałych automatach $3. To jest cena jednego przejazdu CTA (metro, kolejka LOOP). Bilet 24h kosztuje $10. W automatach możecie płacić kartą, a przy ZIP CODE, wpiszcie swój tylko bez myślnika.

6. Jedzenie + ceny

Najczęściej korzystaliśmy z Corner Bakery Cafe (śniadania, przekąski), które było pod naszym hotelem. Sklepów jednak tej sieci możecie spotkać w Chicago bardzo dużo. Ceny przystępne, a w smaku całkiem niezłe.
Obowiązkowe smaki w Chicago to DEEP-DISH Pizza, polecam z GIORDANO's. Długi czas oczekiwania, ale warto. Drugim "must eat" jest natomiast hot-dog z musztardą, piklem, cebulką w Portillos Beef. Pamiętajcie jednak, że ketchup to największy GRZECH!
Pierwszy raz w życiu w Chicago spotkałam sklep z... POPCORNEM - Garrett! Do wyboru macie kilka smaków (maślany, karmelowy, serowy, orzechowy).

Zestawienie poszczególnych dań, aby mniej więcej Wam to zobrazować (do każdej ceny należy do liczyć podatek 10,25%):

HOT-DOG - $3,19 w Portillos Beef (POLECAM!)
DRINK w 96th Room Lounge - od $17
BURGER - od $12
PIWO w knajpach - od $5
ŚNIADANIE w YOLK w zestawie 2 jaja, 2 boczki, 2 penkejki, 2 kiełbaski - $12,5
KAWA - od $3
DEEP-DISH PIZZA w Giordano's - od $18,65
WAFFLE w Nutella Cafe - od $9
PANINI w Corner Bakery Cafe - $5,79
ŚNIADANIE w Corner Bakery Cafe w zestawie jajecznica, bekon, penkejki - $8,79
OWSIANKA w Corner Bakery Cafe - od $4,79
POPCORN w Garrett - od $2,95
PIWO w sklepie - od $2,5 (załóżcie sobie kartę stałego klienta w CSV, a wtedy dużo rzeczy jest bardzo dobrych promocjach)
COLA w sklepie - od $1,79








7. Ciekawostki i tipy

- w Chicago jest kategoryczny zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych (plaża, parki itp.), nawet w papierowych torbach. Zalecane przelać do kubeczka, ale w taki sposób aby nikt nie zauważył. Przed plażą mogą zdarzyć się przeszukania toreb i plecaków przez policję, czy nie wnosisz alkoholu. Za picie grożą wysokie kary, a nawet areszt.
- w wielu sklepach od północy do 7.00 nie kupisz alkoholu (na pewno w tych w centrum, niestety nie wiem jak na obrzeżach).
- pamiętajcie o dowodzie osobistym/ paszporcie przy sobie. W sklepie kupując alkohol prawie zawsze pytają o dowód, a często zdarza się tak, że nie tylko osobę kupującą ale i również jej towarzyszącą. Zalecam, więc zawsze mieć przy sobie ID albo niech podchodzi do kasy tylko jedna osoba, która owe posiada.
- pogoda w Chicago jest nie do przewidzenia. Codziennie miało padać przez nas pobyt, a padało
w przed ostatni dzień i to chwilę. Pogoda w aplikacji zmieniała się z godziny na godzinę, a na przekór aplikacji z nieba lał się żar nie do wytrzymania.

Chicago bardzo, ale to bardzo mi się spodobało. Nie żałuję, ani jednego dnia poświęconego temu miastu. W kolejnym wpisie atrakcje, które warto zobaczyć!